|
Dzielna załoga
razem. Zawsze uśmiechnięta i oczekująca na wezwania rejsu.
Każdy "majtek"
na pokładzie żadnej roboty się nie boji. |
|
|
|
Śpiewanie
szantów to ulubione zajęcie w przerwach pomiędzy wachtami.
Po prawej,
pierwszy wieczorek szantowy "pod żaglami" |
|
|
|
Praca na
rejach
to nierozłączny atrybut pływania na
dużym
żaglowcu.
Popatrzmy
lepiej na piękne fiordy, bo tu tyle
sznurków
do obsługi. |
|
|
|
Po drodze
napotykamy na całkiem spore przeszkody oraz podziwiamy przepiękne
zachody słońca |
|
|
|
Po długim
czasie na morzu
docieramy do Oslo. Delektujemy się reprezentacyjnym miejscem cumowania.
Załoga
oczywiście rusza na zwiedzanie miasta i napotyka piękne obiekty. |
|
|
|
Każdy żeglarz
obowiązkowo musi odwiedzić Muzeum
Amundsena i przyjrzeć
się jak to się podróżowało na łodzi
kontiki |
|
|
|
No jak komuś
mało to może się wspiąć na
skocznię Holmenkollen.
Intelektualiści preferują
Galerię Narodową i
Muzeum Muncha |
|
|
|
W
Kopenhadze oprócz wielu ciekawych zabytków warto odwiedzić
legendarną wolne miasto
Christiania.
Odwiedziliśmy
również
niesamowitą plażę (kamyki w kształcie pierścionków) w
Sassnitz. |
|
Ale się porobiło
po naszej wizycie |
|